Szczerze mówiąc nie przepadam z ciastem typu murzynek, kojarzy mi się z suchym, nieciekawym jedzeniem typu zapychacz. Gdy więc ostatnio moja Lepsza Połowa zaproponowała, że go upieczemy, byłem nastawiony bardzo sceptycznie. Mimo to zabraliśmy się do pracy i bardzo dobrze, bo ta wersja ciasta jest wyborna!!
Składniki:
250g (kostka) masła lub margaryny
4 łyżki mleka
4 łyżki kakao do pieczenia
1,5 szklanki cukru
4 jajka
1,5 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka śmietany 30 lub 36 procentowa
1 fix do śmietany (ale niekoniecznie)
2 - 3 łyżki cukru pudru
Wykonanie:
Masło, mleko, kakao i cukier włożyć do garnka, zagotować na małym ogniu, mieszać by się nie przypaliło. Zdjąć z ognia, ostudzić, dodać jedno żółtko. Z powstałej masy odlać pół szklanki, do reszty dodać trzy żółtka, mąkę, proszek do pieczenia i wszystko razem wymieszać. Ubić pianę z białek i dodać do masy delikatnie mieszając. Wlać do wysmarowanej masłem formy, piec w 190 stopniach 40 - 45 minut. Pod koniec pieczenia można sprawdzić poziom upieczenia wbijając drewniany patyczek - jeśli będzie oblepiony nieupieczonym ciastem, trzeba będzie wydłużyć czas pieczenia. Upieczone ciasto studzimy i przekrawamy wzdłuż na dwie części. Ubijamy śmietanę pod koniec ubijania dodajemy cukier wymieszany z fixem (lub sam cukier). Smarujemy jedną część ciasta ubitą śmietaną i przykrywamy drugą częścią ciasta. Wierzch polewamy odlaną masą podgrzaną, bo pewnie zdążyła nam zastygnąć. Zaraz po zrobieniu ciasto jest twarde, ale gdy poleży kilka godzin w lodówce pod przykryciem staje się wilgotne i idealne do jedzenia.
Smacznego!!